Naciąg automatyczny
HISTORIA AUTOMATYCZNEGO NACIĄGU ZEGARKÓW NARĘCZNYCH
Poszukując sposobów na lepszą ochronę zegarka przed wpływami zewnętrznymi, L. Leroy eksperymentował w Paryżu w 1922 roku z konstrukcjami, które automatycznie nakręcały zegarek podczas noszenia go na nadgarstku. W tym samym kierunku podążały myśli Anglika Johna Harwooda, urodzonego w 1894 r. W czasie wojny, jako młody żołnierz na froncie, zdał sobie sprawę, jak wrażliwe potrafią być zegarki. Dlatego też badał system, który zapobiegałby przenikaniu wilgoci i brudu do mechanizmu. Ponieważ bardzo słaby punkt znajdował się w okolicy koronki, chciał zastosować tutaj dźwignię. Podczas gdy Wilsdorf myślał o specjalnej nakrętce z koronką, w głowie Harwooda krążył pomysł zegarka, który w ogóle nie potrzebowałby nakręcajacej koronki. W 1924 nowy zegarek był dostępny jako prototyp, który został zbudowany z pomocą Harry'ego Cutta. Z precyzyjnymi rysunkami wszystkich specjalnych części w swoim bagażu, 30-letni wynalazca pojawił się w Szwajcarii, aby zaprezentować swoje osiągnięcie branży zegarków. Ale nikt nie był entuzjastycznie nastawiony i nikt nie chciał włączyć do programu produkcji zegarka, w którym był oscylujący ciężarek zamontowany po obu stronach mechanizmu pomiędzy dwoma zderzakami i oscylujący w przód i w tył podczas noszenia. Zegarek taki nie został wprowadzony do programu produkcyjnego, ponieważ oszczędziło to nakładów inwestycyjnych. Zegarek Harwooda spotkał niefortunny los, inicjatywy, które były podejmowane przez różne strony, w końcu spełzły na niczym lub okazały się mało skuteczne. Harwood, z zawodu zegarmistrz, nalegał, aby nowy zegarek nosił jego imię; Harwood. Założył firmę zegarmistrzowską, aby wykorzystać wynalazek komercyjnie, był zainteresowany tylko szybkimi zyskami i nie był skłonny odpowiednio inwestować. Wydawało się, że w 1926 roku trudności zostały przezwyciężone, gdy renomowana szwajcarska firma Schild AG zdecydowała się na masową produkcję zegarków automatycznych, a Fortis AG podjął się wprowadzenia na rynek zegarka Harwood. Nie wiadomo w końcu, czy brakowało odpowiedniego rozgłosu, światowy kryzys gospodarczy uniemożliwił sukces, czy też nie nadszedł jeszcze czas na ten nowy zegarek, w każdym razie producentów zegarków nie dało się przekonać do włączenia zegarka z naciągiem automatycznym do swojej oferty. Zegarek Harwood pozostał problematycznym dzieckiem zarówno w Schild AG, jak i Fortis. Pionierska praca nie przyniosła oczekiwanej sprzedaży. Fortis przeznaczył znaczne środki, aby pomóc nowości przebić się, ale bezskutecznie. Po wielkich stratach finansowych poddali się. Ponadto wynalazca zastrzegł sobie prawo do zaoferowania patentu konkurencji. Niemiecka spółdzielnia zegarmistrzowska Alpina oferowała w swoim katalogu z 1930 r. trzy różne modele z niklu, srebra i złota tego „epokowego" wynalazku. Ceny nie były wyższe niż porównywalna wersja nakręcana ręcznie. Jednym słowem zegarek Harwood pozostał porażką, szczególnie po ujawnieniu się pewnych wad konstrukcyjnych. Tym bardziej zaskakujące jest to, że Fortis miał nadzieję pokonać przeszkody dzięki drugiemu automatycznemu modelowi firmy Harwood i po raz kolejny upadł. Chodziło o zegarek którego nakręcało zmienne napięcie bransoletki. W tym celu uszy zostały zaprojektowane tak, aby były ruchome i połączone systemem dźwigni z mostkiem naciągowym. Korona pozostała, aby można było ustawić wskazówki. Okrągły model był inny: nie miał nakręcajacej koronki, a wskazówki ustawiano za pomocą obrotowej lunety. Zegarek automatyczny z lat dwudziestych radził sobie już dobrze i lody zostały przełamane. Tylko w latach 1929-1933 w Szwajcarii zgłoszono 53 patenty dotyczące samonakręcania zegarków. Również tym razem to Hans Wilsdorf znalazł ostateczne rozwiązanie w modelu „Perpetual" z 1931 r. Dzięki niemu udało mu się zrealizować swoje marzenie o samonakręcającym się zegarku. Oyster-Perpetual postrzegał jako zwieńczenie dzieła swojego życia, model był chroniony patentem od 1933 r. Wilsdorf zastosował rotor, który był już używany w modelu zegarka kieszonkowego 160 lat wcześniej. Konstrukcja Wilsdorfa nakręcała jednak tylko w jednym kierunku, nakręcanie w obu kierunkach było wówczas możliwe tylko dla zegarków naręcznych 5,20 m Felsa z 1942 r. Zasada wirnika została później przyjęta powszechnie, ponieważ nikt nie znalazł lepszego rozwiązania. Po raz kolejny Rolex pokazał branży zegarków drogę ku przyszłości. Schild pojawił się ponownie z automatycznym kalibrem na rynku dopiero w 1938 roku. Mechanizm miał średnicę 11 linii i wysokość 5,20 mm. W 1939 roku Eterna pojawiła się z mechanizmem 12-liniowym (wysokość 5,30 mm), a w 1942 z mechanizmem 9-liniowym (wysokość 4,50 mm).
Komentarze
Prześlij komentarz