Cz. 3 TOKARKI ZEGARMISTRZOWSKIE.
TOKARKI ZEGARMISTRZOWSKIE cz. 3.
Oprzyrządowanie wrzeciennika.
Na Rys.1 mamy przykładowe pudło z różnym oprzyrządowaniem, omówię pokrótce to ważniejsze i najbardziej przydatne. Podstawowe są tu uchwyty zaciskowe, nazywane często amerykańskimi. Przedstawione są na Rys. 2. Te o średnicy swojego wałka od 6 mm do 10 mm, są od tokarek zegarmistrzowskich, te powyżej 10 mm to już tokarki stołowe. Każda z tych średnic ma cały zestaw uchwytów o stopniowo się zwiększających otworach, gdyż każdy uchwyt służy do mocowania prętów o jednej średnicy z małą tolerancją +/-. Mocowanie w tych uchwytach prętów o nieodpowiedniej średnicy, niszczy dokładność uchwytu, a tym samym i uchwyt. Wciągane są one do stożkowego otworu wrzeciona przez ściągacz, co powoduje zaciśnięcie się uchwytu na włożonym do niego pręcie. Trzeba uważać też aby rowek na uchwycie trafił na kołek we wrzecionie, co uniemożliwia obracanie się uchwytu wewnątrz tego wrzeciona. Na Rys. 3 mamy uchwyty samocentrujące trzy i sześcio szczękowe, zewnętrzne i wewnętrzne, bardzo pomocne przy mocowaniu krążków lub pierścieni. niektóre z nich mają wymienne szczęki tak, że jeden uchwyt obsługuje chwytanie zewnętrzne i wewnętrzne. Uchwyty te dość łatwo tracą możliwość centrycznego mocowania materiału, dlatego ich szczęki są miękkie, tak aby można je było przetaczać, w celu uzyskania powrotu centryczności. Natomiast uchwyt czteroszczękowy widoczny na rysunku, to tak zwana z niemiecka planszajba, ma on każdą ze szczęk osobno regulowaną, co pozwala na mimośrodowe chwytanie materiału. Na Rys. 4 mamy szczególny rodzaj planszajby, pozwalający na mimośrodowe uchwycenie krążka z blachy, szczególnie jest to pomocne przy obrabianiu materiału na tarcze do zegarków. Ostro zakończony bolec wewnątrz ściągacza pozwala wycentrować na środku otwór, na przykład od małej sekundy. Na Rys. 5 sporo się dzieje. Mamy tam uchwyty lejkowy i stożkowy, o skokowej średnicy chwytania. Każdy z nich występuje w zestawach, gdyż uchwyty te, tak jak amerykańskie zaciskowe, służą do chwytania jedynie konkretnych średnic o małej tolerancji +/-, dlatego aby obsłużyć wszystkie średnice, potrzeba wielu takich uchwytów. Widać tam też uchwyt ośmiowkrętkowy, który służy do mocowania wałków o średnicy większej niż uchwyty zaciskowe amerykańskie, oraz do mimośrodowego toczenia tych wałków. To urządzenie z taką małą korbką, to jest kieł zabierny, do toczenia grubszych wałków, które mocujemy w dwóch kłach, a zabierak w kształcie korbki, obraca wałek, na którym jest zamocowana tak zwana ósemka (będzie to omówione później). Na Rys. 6 widzimy uchwyty mosiężne do wkładania w zaciski amerykańskie, służą do mocowania delikatnych wałków, które stalowy uchwyt mógłby zniszczyć (komplet zazwyczaj od 0,1 do 3,5 mm), oraz uchwyty do mocowania małych śrubek za łepek (te wyższe), tak aby można było obrabiać część gwintowaną (skracać, albo poprawiać gwint). Rys. 7 przedstawia uchwyty do większych śrub, górny chwyta za gwint, obrabiamy łepek, a dolny chwyta za łepek, obrabiamy gwint. Występują w zestawach do różnej średnicy mocowanych śrubek. Natomiast na Rys. 8 mamy bardzo ciekawe uchwyty do koronek, w pudełku do walcowych, a obok do kulistych. Te do kulistych też występują w zestawach do różnej średnicy koronek. Ponieważ tokarki, po zamontowaniu suportu pionowego można używać też jako frezarki do drobnych prac, na Rys. 9 mamy przykłady podzielnic pozwalających frezować uzębienia kół, jedna uproszczona w postaci otworów na kole pasowym, znajdująca się prawie w każdej tokarce zegarmistrzowskiej, a druga pełna z wymiennymi tarczami, która pozwala frezować, już prawie każde uzębienie. Ale o tym potem.
Cdn.









Komentarze
Prześlij komentarz