KALENDARZ




 KALENDARZ

Znane są zegary z XVII wieku z jedną wskazówką godzinową, a już pokazujące aktualne numery dni, nazwy dnia tygodnia i nazwy miesiąca. Natomiast w zegarkach naręcznych pierwsze datowniki pokazały się około 1915 roku, a stały się popularne w latach trzydziestych XX wieku. W tym czasie mała szwajcarska marka Mimo opatentowała zegarek naręczny z datownikiem o nazwie Mimo Meter. Mimo został przejęty przez manufakturę Girard-Perregaux w 1929 roku, która to firma produkowała takie zegarki nadal. W 1945 roku założyciel firmy Rolex, Hans Wilsdorf, wprowadził na rynek Datejust, pierwszy wodoodporny zegarek automatyczny z precyzją chronometru i przeskakującą datą w datowniku. Oznacza to, że zmiana daty o północy nie następuje powoli, tylko skokiem za jednym razem. Datejust i inne zegarki Rolex otrzymały wówczas charakterystyczne szkło powiększające Cyclop, które powiększa małe cyfry daty. W zegarkach takich jak Day-Date (1956) poza datownikiem integrowano pokazywanie dnia tygodnia. W przypadku mechanizmu z wyświetlaniem dnia tygodnia oznacza to, że nad pierścieniem daty obraca się dodatkowa płyta z nadrukowanymi dniami tygodnia. Podwójna moc potrzebna o północy do przełączania, jest już prawdziwym wyczynem w zegarku. Datownik to jedna z funkcji, bez której najmniej chcielibyśmy się obejść w zegarku naręcznym, uważa się ją często za podstawową komplikację. Istnieją zasadniczo dwa sposoby pokazywania daty w zegarku naręcznym, za pomocą wskazówki lub tarczy z nadrukowanymi liczbami, która obraca się o 360 stopni raz w ciągu 31 dni pod tarczą,  a fragment dysku z datą widać w małym okienku tarczy. Datownik wskazówkowy to najstarsza forma pokazywania daty na tarczy, ale obecnie także najrzadsza. Niektórzy wolą go od datownika z okienkiem, gdyż nie zaburza symetrii tarczy i sprawia, że tarcza zegarka wygląda bardziej jednolicie. Występują tu dwa warianty: wskazówka na środku tarczy oraz mała wskazówka na własnej tarczy pomocniczej. Eleganckim i coraz rzadszym przykładem tego drugiego wariantu jest  oryginalny Senator Pointer Date marki Glashütte. Zapewnia idealną symetrię i schludny wygląd tarczy.
Datę okienkową dzieli się na różne warianty, np. dużą datę,zwaną także datą panoramiczną, datę pierścieniową oraz kombinację daty i dnia tygodnia („Day-Date”). Data okienkowa z wyświetlaniem cyfry jest najpowszechniejszą formą wyświetlania daty. Dzieje się tak z pewnością również dlatego, że wyświetlacz cyfrowy dobrze wyróżnia się na tle wyświetlacza czasu. Ponadto współcześni ludzie są bardzo przyzwyczajeni do wyświetlaczy cyfrowych. Zwykle okienko daty znajduje się na godzinie trzeciej lub szóstej. Tym, co sprawia, że datownik okienkowy jest bardziej wymagający technicznie niż datownik wskazówkowy, jest ciężar krążka datownika i tarcie powstające w wyniku ruchu tego krążka. Projektując mechanizm, zegarmistrzowie muszą zminimalizować wynikające z tego straty energii poprzez szczególnie wysoki poziom dokładności i niską tolerancję błędów. Datownik okienkowy, podobnie jak datownik wskazówkowy, napędzany jest przez centralną przekładnię minutową, która przekazuje swoją moc na datownik o znacznie większym promieniu. Umieszczając dwa dyski jeden obok drugiego, można wyświetlić 31 dni kalendarzowych. Aby prawidłowo odzwierciedlić cykl miesięczny, tarcze muszą przełączać się w nieregularnych odstępach czasu. W tym celu każda tarcza wyświetlacza sterowana jest za pomocą koła programującego, którego specjalne ułożenie zębów zapewnia prawidłowe przełączanie. IWC oferuje własną wersję dużego datownika w kalibrze 89801. Tutaj krążki z datami są ułożone jeden na drugim, a pomiędzy cyframi od 0 do 3 na krążku dziesiątek wycięto prostokątne otwory, przez które można odczytać liczby na krążku pod spodem. Szczególnie płaski datownik pierścieniowy, który Nomos Glashütte wprowadził w 2018 roku, pokazuje, jak innowacyjni są inżynierowie zegarków mechanicznych. W 2015 roku Nomos wprowadził na rynek kaliber Neomatik DUW 3001, automatyczny mechanizm o wysokości zaledwie 3,2 milimetra. W 2018 roku pojawiła się nowa wersja tego mechanizmu z datownikiem. Otrzymał nazwę DUW 6101 i zachwycił z jednej strony łatwością obsługi - na przykład szybką regulacją daty w obu kierunkach, ale także płaskością wynoszącą zaledwie 3,6 milimetra. Główny projektant Nomosa, Theodor Prenzel, przerobił w tym celu mechanizm Neomatik i przesunął pierścień datownika na sam brzeg tarczy tak, aby się zmieścił, a zegarek nadal zachował swój elegancki, smukły kształt. W przypadku datownika Nomos numery dat są wydrukowane wzdłuż krawędzi tarczy i otoczone owalnymi otworami. Pod tymi otworami biegnie pierścień z plamami koloru, obracający się o jeden stopień każdego dnia i kolorowo wyznaczający przez otwory datę bieżącego dnia. Pytanie, w jaki sposób prosty datownik wykrywa, czy miesiąc ma 30 czy 31 dni, czy nawet, podobnie jak luty, tylko 29 dni. Odpowiedź brzmi: on tego nie rozpoznaje. Na koniec miesięcy krótszych niż 31 dni właściciel zegarka musi przesunąć datę na 1 dzień następnego miesiąca. W przypadku miesięcy mających 31 dni nie musisz nic robić. Następnie data zmienia się z 31-go bezpośrednio na 1-szy dzień następnego miesiąca. Jeśli chcemy oszczędzić sobie ręcznej przekładki pod koniec miesiąca, będziemy musieli sięgnąć nieco głębiej do kieszeni i zaopatrzyć się w zegarek z rocznym kalendarzem. Takie zegarki mają zapisany co najmniej cały rok zmian dat. Przykładem kalendarza rocznego jest kalendarz roczny Omega Globemaster Co-Axial Master Chronometer. Zegarki z kalendarzem rocznym mogą kosztować średnio pięciocyfrowe kwoty w euro. Dotyczy to szczególnie zegarków z tak zwanym wiecznym kalendarzem. Mają one zaprogramowane w mechanice, dziesięciolecia długości miesięcy i lata przestępne. Zegarki z wiecznymi kalendarzami to arcydzieła zegarmistrzostwa. W oczach wielu koneserów zegarków, zegarki z wiecznym kalendarzem uważane są za absolutny szczyt zegarmistrzostwa mechanicznego i słusznie. Aby zegarek zaliczał się do tej ekskluzywnej, najwyższej klasy, musi być w stanie poprawnie wyświetlać aktualną datę, dzień tygodnia i miesiąc, nie tylko w ciągu więcej niż jednego roku przestępnego, ale aż do roku 2100 bez żadnych korekt tymczasowych.
Zegarki z wiecznym kalendarzem, ze względu na duży nakład pracy produkcyjnej, należą do absolutnej czołówki nie tylko pod względem technologii, ale także ceny. Jest to tym bardziej prawdziwe, gdy komplikację połączy się ze wskazaniem roku kalendarzowego lub fazy księżyca. Wieczny kalendarz pokazuje datę, a także dzień tygodnia, miesiąc i rok dla dowolnego dnia. W przeciwieństwie do tak zwanego kalendarza rocznego, w którym rozróżnia się jedynie miesiące 30- i 31-dniowe, oraz kalendarza czteroletniego, który w przypadku tego rozróżnienia, uwzględnia również 28-dniowy luty i dlatego wymaga jedynie korekty lat przestępnych, a zegarki z komplikacją wiecznego kalendarza uwzględniają zarówno 28-dniowy luty, jak i dłuższy luty w latach przestępnych. Dzięki temu niezależnie od danego momentu wyświetlają zawsze prawidłową datę. Zawsze? Nie do końca, ale najpierw trochę historii. A historia ta zaczyna się od angielskiego zegarmistrza Thomasa Mudge'a, który w 1764 roku zaprojektował pierwszy zegarek kieszonkowy z wiecznym kalendarzem. Dopiero 161 lat później, w 1925 roku, Patek Philippe wprowadził na rynek pierwszy zegarek naręczny z wiecznym kalendarzem. Genewski producent odegrał tu wiodącą rolę w rozwoju kalendarza wiecznego i trwa to do dziś. Bo to właśnie Patek Philippe wprowadził na rynek w 1941 roku pierwszy chronograf z wiecznym kalendarzem (i w ten sposób połączył dwie główne komplikacje), a w 1962 roku wprowadził pierwszy automatyczny zegarek z wiecznym kalendarzem. Kalendarz wieczny w pewnym sensie ucieleśnia istotę wysokiego zegarmistrzostwa, polegającą na wykorzystaniu niezwykle złożonej i szczegółowej pracy, aby stworzyć coś, co trwa w swojej wartości, estetyce i jest ponadczasowe. Po tym jak szlachetne rzemiosło zegarmistrzowskie wraz z jego artystycznymi komplikacjami było w dużej mierze pogardzane podczas kryzysu kwarcowego w latach 70, projektant IWC Kurt Klaus w 1985 r. powrócił do kalendarza wiecznego szytego na miarę. Klaus niekoniecznie wymyślił tę komplikację na nowo, ale, że tak powiem, sprawił, że nadawała się ona do produkcji seryjnej. Szybka regulacja i ustawienie daty zapewniły większą wygodę użytkowania, a prostsza konstrukcja mechanizmu umożliwiła produkcję seryjną. Zgodnie z koncepcją Klausa powstały serie modeli „Wieczny Kalendarz”, m.in. seria Da Vinci. Zatem teraz spójrzmy jeszcze raz ku wieczności. Cóż, nie do końca. Dlaczego wieczność w zegarmistrzostwie trwa tylko 100 lat?
Rok to czas, jakiego potrzebuje Ziemia, aby raz okrążyć Słońce. Sednem sprawy dla wszystkich zegarmistrzów próbujących swoich sił w wiecznych kalendarzach jest następujący fakt: rok słoneczny nie liczy dokładnie 365 dni, ale raczej 365 dni, pięć godzin, 48 minut i 46 sekund – co stanowi zaledwie niecały dzień co cztery lata ekstra (około 23 godzin i dobre 15 minut). Co cztery lata wymagany jest „dodatkowy dzień”, 29 lutego, aby z grubsza zrekompensować tę różnicę między cyklem słonecznym a normalnym rokiem. Ponieważ jednak 23 godziny i około 15 minut nadal nie stanowią całego dnia, w ciągu 400 lat będą dokładnie trzy dni przestępne. Ilekroć rok jest podzielny równomiernie przez 100 (2100, 2200 i 2300) to lata są uważane za tzw. „lata świeckie” i nie są latami przestępnymi. Rok 2400 jest jednak rokiem przestępnym. Jeśli rok jest całkowicie podzielny przez 400, „reguła 100” przestaje obowiązywać. Dzięki temu systemowi, który, nawiasem mówiąc, sięga roku 1582 i dekretu papieża Grzegorza VIII, możliwe jest porównywanie naszego normalnego roku na przestrzeni wieków (co daje średnio 365,2425 rocznic) i do słonecznego roku(365,2422 dni) można się już dość precyzyjnie przybliżyć. Co to oznacza dla zegarków naręcznych z wieczystymi kalendarzami. W roku 2100 wiele z nich trzeba będzie przesunąć do przodu o jeden dzień, czyli z 29 lutego na 1 marca. Jednakże te, których mechaniczne zaprogramowanie uwzględnia także lata świeckie, będą musiały zostać ponownie poprawione dopiero w roku 2400, bo przecież jest to rok przestępny. Każdy posiadacz takiego zegarka powinien w miarę możliwości przyczepić do lodówki karteczkę samoprzylepną dla swoich przyszłych dzieci. Istnieją jednak kalendarze wieczne, które również uwzględniają „zasadę 400”. Wątpliwe jest, czy warto tej sprawie przyjrzeć się bliżej. 🙂 Bez wątpienia zdumiewające jest to, jak wieczny kalendarz można przygotować na wszystkie te zmiany na przestrzeni lat, dziesięcioleci, a nawet stuleci. A wszystko to bez jakiejkolwiek technologii komputerowej, czysto mechanicznie. Pytanie brzmi: jak to działa? Kluczowe w mechanizmie jest tzw. koło programowe, które obraca się wokół własnej osi dokładnie raz na cztery lata. 48 zagłębień na tym kole odpowiada długości 48 miesięcy w czteroletnim cyklu trzech lat regularnych i jednego roku przestępnego. Sprężynowa dźwignia skanuje poszczególne wgłębienia. Im głębsze wgłębienie, tym wcześniej przesuwa się bieg i powoduje przejście na następny miesiąc. Cztery najgłębsze wgłębienia w tym kole programowym należą do czterech miesięcy luty. Jednak jedno z tych czterech wycięć jest nieco wyższe niż pozostałe trzy. Przypada na luty czwartego roku i ma tak zwany dzień przestępny 29 lutego każdego roku przestępnego. Uff… Tylko kilku producentów na świecie opanowało mechaniczną finezję niezbędną do wykonania tej komplikacji i wie, jak należy skonstruować te wspaniałe i delikatne arcydzieła techniczne, aby działały bez zarzutu. A zegarki na rękę wyposażone w tę komplikację często jeszcze pokazują fazy księżyca.
Wszystkim, którzy doczytali do końca gratuluję. 😉

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PATEK PHILIPPE ref. 1518

Cz. 1 Tokarki zegarmistrzowskie.

Zenith El Primero