Eksperymenty

 ZEGARKI NA RĘKĘ - PRODUKTY EKSPERYMENTÓW

Rosnący sukces zegarków na rękę inspirował poszczególnych producentów do nowych osiągnięć i zwiększonego entuzjazmu do robienia eksperymentów, których kulminacją były komplikacje, które z kolei były albo prekursorami późniejszego rozwoju, albo były specjalnymi konstrukcjami, które dziś przyspieszają bicie serca każdego kolekcjonera.

Przypominam Movado Polyplan z 1912 roku. Był to niezwykle piękny model o niezwykłej konstrukcji technicznej. Wąski i wydłużony zegarek na rękę został zaprojektowany tak, aby dopasowywał się do krzywizny nadgarstka. Jak we wszystkich modelach Movado, obudowa została solidnie zaprojektowana. Uchwyt na bransoletę był już zintegrowany z obudową, dzięki czemu można było zrezygnować z lutowania nasadek. Bok koperty był lekko zakrzywiony, koronka znajdowała się na godzinie 12. Czytelna tarcza miała stosunkowo dużą wskazówkę sekundową poniżej środka. Jeśli zajrzeć do środka zegarka, ze zdumieniem stwierdza się, że mechanizm nie tylko zajmuje środkową część, ale jest zagięty na górnym i dolnym końcu i wypełnia pozostałą przestrzeń. Nie oszczędzano na wyposażeniu technicznym, trzy przykręcone chatony były tam tak samo naturalne jak włos Bregueta. W 1932 roku Movado ponownie zajął się tym ciekawym modelem i wypuścił zmodyfikowaną wersję pod nazwą Curviplan.

Duoplan Le Coultre'a z około 1932 r. również zdradza ducha wynalazczości i zamiłowania do eksperymentów. Wydłużony mechanizm był rozłożony na dwóch poziomach, koło balansowe (średnica 9,00 mm) zajmowało prawie całą szerokość płyty. Koronka do nakręcania została przesunięta na tył koperty i częściowo w niej osadzona.

W 1914 roku Eterna zaprezentowała pierwszy budzik na rękę, rodzaj zegarka, który trafił do programu sprzedaży dopiero 35 lat później. Zenith również zaskoczył swoją publiczność wkrótce po pierwszej wojnie światowej budzikiem na rękę. Zegarek i budzik miały swoje własne sprężyny, tarcza miała małą tarczę budzika na godzinie 3, a tarczę ze wskazówką sekundową na godzinie 9. Sygnał dawał młotek uderzając w gong. Włos Bregueta gwarantował temu zegarkowi dobrą dokładność.

Na początku lat 30. na krótko pojawiły się różne modele automatyczne, ale nie udało im się zadomowić na rynku. W 1931 roku firma Glycine Watch myślała, że znalazła rozwiązanie patentowe. Mechanizm naciągowy i mechanizm zegarowy były dwoma oddzielnymi elementami. Ten pierwszy został umieszczony w stalowym pierścieniu, w który można było włożyć na mechanizm od przodu. Koronka służyła tylko do ustawiania wskazówek, zegarka nie można było nakręcić ręcznie, można to było zrobić tylko za pomocą oscylującego ciężarka. W przypadku prostokątnego WIG-WAG firmy La Champagne i firmy Louis Müller & Co. ruch ciężarka odbywał się w komorze wibracyjnej, gdzie był poruszany tam i z powrotem, mechanizm dźwigniowy przenosił powstałą energię na sprężynę główną i napinał ją. Na pierwszy rzut oka zegarek nie miał koronki, była widoczna dopiero po otwarciu lunety i służyła jedynie do ustawiania wskazówek. W przypadku zegarka Bulova z 1933 roku cała górna część koperty, która również zawierała mechanizm, musiała być poruszana w przód i w tył, aby nakręcić zegarek. Firma Breguet w Paryżu w 1933 roku wyprodukowała wspaniały prostokątny platynowy zegarek na rękę z automatycznym wskaźnikiem rezerwy chodu, małą sekundą i pierścieniem numerycznym do pokazywania daty.

Już w 1930 roku Invicta wniosła prawdopodobnie najbardziej niezwykły element w ofercie chronografów naręcznych z prostokątnym Chrono Sport. Nietypowe było zamontowanie mechanizmu na froncie mechanizmu, a nie na tylnej płytce, czyli pod tarczą. Był ku temu dobry powód, ponieważ sekundy były liczone cyfrowo w okrągłym okienku na godzinie 12. Tarcza posiadała liczniki minut i godzin, a przycisk stopera znajdował się na godzinie 2. Tylko 50 sztuk tego modelu opuściło fabrykę.

Dla dużych portfeli były dostępne bardzo dobre zegarki z repetycjami minutowymi. Audemar Piguet zbudował taki zegarek na rękę około 1909 roku w platynowej kopercie o średnicy zaledwie 30 mm. Golay Fils & Co. rozpieszczał swoich klientów takimi skarbami już w 1920 roku, a znany jest też beczkowaty model Cartiera z 1925 roku. W połowie lat 20. XX wieku również firma Minerva wprowadziła na rynek ten szczytowy produkt sztuki zegarmistrzowskiej.

Jedyną rzeczą, której by brakowało w różnorodności zegarków do noszenia na nadgarstku, był zegarek wczesnego nurka. Ale już przed II wojną światową Longines oferował zainteresowanym model w zakręcanej stalowej kopercie z zakręcaną koronką wystającą daleko i po odkręceniu wisząca na łańcuszku zabezpieczającym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PATEK PHILIPPE ref. 1518

Cz. 1 Tokarki zegarmistrzowskie.

Zenith El Primero